Hunter – to niby metalowy underground, a jednak premiera nowej płyty grupy "MedeiS" została zauważona. Także przez nasz miesięcznik… szczegółów szukajcie poniżej.
MH: Zespół Hunter istnieje od roku 86, a płyta "MedeiS" i jest dopiero waszą trzecia płyta. Nie należycie do ludzi leniwych, wiec dlaczego to dopiero trzeci album?
Drak: Cóż… mówiąc wprost wytwórnie płytowe miały do tej pory gdzieś nas i nasza muzykę, a jeśli jesteś wystarczająco zdesperowany i chcesz sam wydawać płyty, to wiąże się to właśnie z wszelkimi możliwymi opóźnieniami. Jedynym pocieszeniem jest fakt, ze w efekcie każda nasza płyta studyjna powstawała w ciągu kilku lat i to słychać w aranżacjach i produkcji. To plus. Minus natomiast jest taki, że w wypadku "Requiem", w momencie ukazania się jej w sklepach, po dwóch latach od nagrania, straciła swój największy cios i nowoczesność. Mysie, ze gdyby ukazała się w momencie powstania, sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Ale to tylko teoretyzowanie. Nauczeni smutnym doświadczeniem, ze w naszym wypadku nie warto nagrywać płyt na czasie, tym razem postanowiliśmy wyprzedzić wszystko o 7 lat, bo tyle właśnie przygotowywaliśmy "MedeiS". Dzięki temu powstało cos, co ciężko jest sklasyfikować, nawet nam samym. Określiliśmy nasz styl jako ,,Soul Metal", ponieważ skierowaliśmy nasza muzykę zarówno do ludzi, którzy maja duszę jak i do tych, którzy jej nie posiadają, a jest ich coraz więcej. Tych potraktowaliśmy bardzo specjalnie. Pierwsi znajda w niej ukojenie i nadzieję a drudzy – no cóż… drudzy znajda na "MedeiS" szyderstwo. Uczci-wie rzecz ujmując my również nie jesteśmy świętoszkami, wiec z tego również szydzimy, ale to chyba akurat fair, prawda?
MH: Co oznacza tytuł "MedeiS"?
D: Podobnie jak tytuł naszej poprzedniej płyty "Live", "MedeiS" to anagram. Czytany wspak odkrywa właściwy, ukryty sens tego słowa. Odwracanie stało się jedna z myśli przewodnich tej płyty. Rzeczywistość i jej odbicie -a odwracaliśmy wiele – wokale, partie instrumentalne, słowa, niekiedy cale sekwencje słów. Kiedyś zespoły robiły to po cichu, my wręcz przeciwnie. Poszliśmy nawet dalej, odwracaliśmy rzeczy odwrócone. Uczyłem się na przykład słów od tyłu, Po odwróceniu ich w komputerze wszystko jest wiec zrozumiale, natomiast słychać w nich taka ciemność… Tytuł naszej płyty sam w sobie oznacza dwoistość, przez wielu jest traktowany jako liczba szczęścia, dla innych jest tylko synonimem i kwintesencja zła. Nie mogło wiec zabraknąć utworu na tej płycie, który odzwierciedlałby ten dualizm i który ma moim zdaniem jedno z najbardziej niezwykłych oblicz – "MedeiS". Zgadnij, który jest w kolejności? Być może następna płyta będzie zatytułowana MeisO?
MH: "MedeiS" imponuje pod względem zarówno produkcji Jak i zawartości graficznej (bogata książeczka), oraz bogatej zawartości multimedialnej (dwa teledyski). Czy myślisz, ze możecie stanąć u boku takich kapel Jak Sweet Noise i razem z nimi powalczyć o nowa, wyższa jakość wydawanych płyt?
D: Ależ my konsekwentnie od po-nad 17 lat walczymy właśnie o to, żeby fani otrzymali za każdym razem cos zupełnie wyjątkowego i to nie tylko pod względem muzycznym ale także tekstowym, graficznym i multimedialnym. Mimo dużych odstępów czasowych miedzy płytami każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa i coraz bardziej rozbudowana. Nie jest to szczyt skromności przyznaje, ale wkładamy w to naprawdę wiele serca I uczuć. I wygląda na to, ze nasi fani to doceniają, ponieważ ich rozpiętość wiekowa to 10-40 lat. Interesująca jest ta górna granica, nie sądzisz? To chyba świadczy o tym, ze jednak cos po nas zostaje. Natomiast, jeśli chodzi o tych, którzy żyją na tym padole ziemskim krócej niż my istniejemy, to są nam szczególnie bliscy, bo to właśnie oni są przyszłością. To właśnie oni być może będą choćby politykami. Fani "MedeiS" będą szanować tych, którzy powierzają im swoje życie a nie tylko myśleć o napychaniu własnej kieszeni. Wierze, ze "MedeiS" uświadomi im, że nie wolno przechodzić obok przemocy i głupoty obojętnie. To właśnie jest najważniejsze. I to właśnie nasi fani nas oceniają, my tylko cieszymy się tym, ze są i wierzą w nas tak jak my wierzymy w nich. Na "MedeiS", oprócz wideoklipów "Fallen" i "Kiedy Umieram" znaleźć można bardzo złożoną prezentację multimedialną. Jest właściwie filmem. Wszystkie teksty są w dwóch językach w charakterystycznej dla każdego z nich oprawie, są informacje produkcyjne, możliwość bezpośredniego kontaktu mailowego z zespołem i menadżerem, połączenia z każda z siedmiu internetowych stron Huntera (w tej chwili po-wstaje już dziewiąta), fotki, a wszystko w animowanej oprawie. Okładka kryje 24 stronicową książeczkę, wazy chyba kilogram… Projektowałem i kompletowałem materiały 3 miesiące. Jest w połowie odwrócona, ma właściwie dwie okładki. W pozytywie i negatywie. Każdy może włożyć ją tak jak czuje te płytę. Czasem właśnie w książeczce znajdziesz ukryty sens utworu albo jego alternatywne przestanie. Nie chcemy być kolejną bardziej lub, co powszechniejsze – mniej udaną polską kopia zachodnich produkcji. Idą o zakład, ze w piwnicach obok których przechodzimy grają zespoły, które mogą wiele zmienić już nie tylko w polskiej, ale i światowej muzyce. Pytanie czy wytrzymają, bo wytwórnie wolą swoje kopie… pewniejszy szmal prawda?
MH: Płyta "MedeiS" jest albumem koncepcyjnym, na który składają się zarówno teksty jak i muzyka oraz teledyski. 0 czym opowiada ten album?
D: "MedeiS" jest skierowana do wszystkich, którzy potrafią nie tylko patrzeć, ale i widzieć, nie tylko słuchać, ale także słyszeć. Dla tych, którzy chcą i nie boją się coś w życiu swoim i innych zmienić, ale także dla tych, którzy wiszą na rzeźnickich hakach rzeczywistości j nie potrafią sobie z tym poradzić. "MedeiS" ma na celu zmuszenie do myślenia i wyciągania wniosków. Porusza takie drażliwe tematy jak znieczulica, przemoc, zakłamanie, alkoholizm, narkomania, wykorzystywanie uczuć religijnych, manipulację systemu, dociera do najbardziej unikanych przez nas miejsc… do naszych umysłów i duszy, bo tam właśnie jest nasze piękno i ohyda, prawda i fałsz, Bóg i Szatan, Dobro i Zło. "MedeiS" to fascynacja i przerażenie człowiekiem. "MedeiS" to także szyderstwo, nasz głos w Wielkiej Grze, w której nie chcemy być tylko marionetkami. Jesteśmy pacyfistami, brzydzimy się przemocą i dlatego będziemy szydzić z syfu, który nas otacza a potrafimy to robić. W końcu Jesteśmy fanami Monty Pythona. "MedeiS" to nie tylko muzyka, to pewien sposób patrzenia na życie. W brew temu, że miejscami przypomina ścieżkę muzyczna horroru i to opartego na faktach, daje nadzieje. Trzeba jej tylko poszukać. Uprzedzam jednak – nie jest to łatwe. Nie uważam tez, ze jest płyta obrazoburcza. Jest po prostu maksymalnie szczera. Niestety właśnie to sprawi, ze wielu ją ukrzyżuje. Cóż- hipokryzja, fanatyzm i nietolerancja to w końcu nasze cechy narodowe. Jej poetyka miejscami kamufluje prawdziwą ciemność. Jestem człowiekiem poszukującym wiary i nie krytykuję ludzi wierzących. Niezależnie od wyznania. Osobiście uważam, ze trzeba szukać wiary przede wszystkim w sobie i innych a nie w kamiennych świątyniach. Mimo to szanuję tych, którzy właśnie tam szukają siebie. 0 ile nie robią tego bezmyślnie, bo tylko świadomość jest w stanie nas uwolnić i pomoc odnaleźć siebie. I wszystko zmienić. Jeśli istnieje Bóg, a jest szansa, ze istnieje, to biorąc pod uwagę to co się dzieje w Polsce i na świecie mysie, ze nie jest zachwycony tym co człowiek robi z nim i sobą samym (o tym mówi choćby "Fallen") i doceni ludzi poszukujących go w sobie, pod dowolna postacią. Nawet jeśli inaczej go nazywają. Natomiast musimy mieć świadomość, ze znajdziemy tam również Szatana, a to stawia sprawę w zupełnie innym świetle… Mysie, ze w tych czasach człowiek bardziej przypomina właśnie Szatana. Jeśli ktoś w takie rzeczy wierzy. Dla wielu Szatan to Upadły Anioł, odrzucony, rozdarty wewnętrznie. Nie wierze w absolutne Zło i Dobro. Nie ma zwycięzców ani pokonanych – nie ma! Panie i Panowie! Oto największy bezsens sensu naszego istnienia! Dwoistość jest naszym największym przekleństwem i o tym również mówi "MedeiS". Dlatego też tłem do piosenki tytułowej jest "Vitruvian Leonarda Da Vinci". Wizerunek człowieka doskonałego… piękny a jednocześnie przerażający. Straszna ironia. Totalne szyderstwo.
MH: Silną stroną "MedaiS" jest jej duża różnorodność. Poruszacie się coraz częściej w stylach które wydawały się być wam obce. Jest tu dużo transowości, równie dużo orientalizmów. Jest to obecnie bardzo modny trend…
D: Uwierz mi, ze w tym wypadku czas zawsze działał na nasza niekorzyść. Transowość i orientalizm są z nami od dawna. Przykładowo "Fallen", który zawiera obie te cechy miał premierę koncertowa 3 lata temu. Czyli powstał jeszcze wcześniej… Przytoczę Ci inny bardzo znamienny przykład. Ktoś stwierdził, ze "Kiedy Umieram" powstał w związku z wydarzeniami wrześniowymi w USA. W rzeczywistości powstał jako jeden z pierwszych utworów właśnie na "MedeiS", a było to siedem lat wcześniej. Uwierzysz? Kawałek, który przez 8 tygodni byt na pierwszym miejscu listy VIVA ROCK miał siedem lat. Obraz do niego dopełnił tylko goryczy przesłania…
MH: Teledysk do utworu ,Fallen" ostatnio bardzo często gości na antenie takich stacji jak Viva. Ostatnio nawet wystąpiliście w programie Kuby Wojewódzkiego. Inne zespoły również coraz częściej goszczą w tv 1 radio. Jak myślisz czy są to oznaki poprawy sytuacji polskich zespołów grających ciężką muzę?
D: Mam nadzieje, bo to bardzo wartościowa muzyka. Okazało się, że udział w programie Kuby Wojewódzkiego to efekt głosów naszych fanów z całej Polski. Musiało to chyba zrobić na nim wrażenie, skoro skontaktował się z naszym menadżerem i zaprosił nas do siebie. I to w trybie ekspresowym, dosłownie z dnia na dzien. Być może jestem w błędzie, ale z tego, co słyszałem, nie przepada specjalnie za metalem. Jeśli tak jest w istocie, to faktycznie docenił naszych fanów. Nie przepadam za Idolem, którego właściwie nie oglądałem, ale pamiętam, ze trafiłem akurat jak Kuba wystąpił w koszulce Dezertera, którego bardzo szanuje i podziwiam. Musze przyznać, ze zrobiło to na mnie duże wrażenie. Powiem więcej, spodobało mi się to bardzo. Poza tym nie boi się szydzić z głupoty i jak nie skupia się na sobie, a robi to coraz rzadziej, to robi to porządnie.
MH: Swego czasu zostaliście okrzyknięci mianem "polskiej Metallicy". Jak myślisz do kogo będą was porównywać po premierze "MedeiS"?
D: "MedeiS" miała być czymś zupełnie nowym, alternatywą do wszystkiego co powstało w muzyce, właśnie przez swoja różnorodność, nieobliczalność, przekaz, jego ciężar i zarazem poetykę. Miała być naszą wizją muzyki, absolutnie nowym wymiarem. Czytam codziennie maile od fanów, którzy twierdza, ze stała się sensem ich życia. "Fallen" z propozycji do listy, podobnie jak wcześniej "Kiedy Umieram" od razu wchodzi na miejsce pierwsze w listy VIVA ROCK, jest również puszczany w całości mimo że kilka scen, zwłaszcza w tym drugim sprawia, ze normalnemu człowiekowi włosy stają dęba. Ale to VIVA, nie odstawiają lipy, są jedyni w swoim rodzaju. To co robimy spodobało się Jurkowi Owsiakowi, zagraliśmy na Woodstock dla blisko 300 tys. ludzi. A teraz wystąpiliśmy w jednym z najpopularniejszych programów tv – u Kuby Wojewódzkiego… 20 marca rusza pierwsza 20 koncertowa trasa promująca "MedeiS". Mamy wreszcie, po raz pierwszy od 17 lat grania metalu, wywiad w największym piśmie metalowym… Wygląda na to, ze nam się udało! To nasz metal. Soul Metal. Hunter. Nasz czas właśnie nadchodzi!
Wysłuchał: Marcin Chatupka